Konfesjonał – kościelna sykomora

To – po ołtarzach – największy mebel w kościele. Chociaż nie od zawsze tutaj był.

Do połowy drugiego tysiąclecia do spowiedzi używano co najwyżej krzesła – z oparciem i podłokietnikami. Spowiadający się (penitent) klękał, a szafarz sakramentu pokuty – kapłan – zasiadał na nim, jak sędzia na trybunale. Bynajmniej nie z tego powodu, by miał dokonywać sądu. Sędzią jest sam Pan Bóg. Siedzący na krześle kapłan miał sobą i swoją postawą przypominać o czekającym każdego sądzie bożym.

Krzesła do spowiedzi ustawiano zawsze w pobliżu ołtarza. Nigdy zaś poza prezbiterium, pod ścianami, a tym bardziej pod chórem. Jeżeli przy ołtarzu były stalle – ustawione wzdłuż ściany, bokiem do ołtarza, ławy dla kanoników, również ich używano jako miejsca spowiedzi.

Konstruktor współczesnego konfesjonału

Nie do końca wiadomo z jakiego konkretnie powodu – bezpieczeństwa, higieny czy przyzwoitości – biskup Mediolanu św. Karol Boromeusz w połowie XVI wieku wpadł na pomysł, aby między księdza a penitenta wstawić przegrodę – deskę z otworami, by można było się porozumieć, jednak bez możliwości bezpośredniego kontaktu. Tak pojawiły się klęczniki z wysoką deską z kratką albo z nawierconymi otworami. Dodatkowe przepisy mówiły, że konfesjonał ma stać w widocznym i łatwo dostępnym miejscu.

Mozaika przedstawiająca spotkanie Jezusa z Zacheuszem.

Jezuickie udoskonalenia

Sto lat po wynalazku Karola Boromeusza jego udoskonaleniem zajęli się jezuici. Wymyślili, że krzesło spowiednika i klęcznik penitenta można włożyć w coś w rodzaju szafy. Ponadto klęcznik nie musi być jeden. Mogą być przecież dwa, postawione niczym grzanki w tosterze po obu stronach krzesła spowiednika. Dobrze byłoby też to wszystko trochę obudować, żeby odgrodzić spowiadającego się od tłoczących się wokół wiernych i zapewnić w ten sposób odrobinę dyskrecji. Z czasem między klęcznikami zamontowano drzwiczki z zasłoną dla kapłana, a później – w najbardziej rozbudowanych wersjach – także z drzwiami dla penitentów. Współcześnie pojawiają się dość obszerne konfesjonały, już nie z wnęką, ale czymś w rodzaju małego pomieszczenia dla penitentów, którzy – w zależności od kondycji – mogą na czas spowiedzi nawet usiąść, jeżeli zdrowie uniemożliwia im przyjęcie postawy klęczącej.

Jezuickie racjonalizacje objęły także zdobienia konfesjonałów. Pojawiły się coraz bardziej misterne wykończenia snycerskie oraz wizerunki. Najczęściej umieszczano obraz Jezusa Cierpiącego – całej postaci lub tylko głowy, naśladując chustę Weroniki. Przykład tego widzimy w konfesjonale w naszym kościele, stojącym w północnej części transeptu(po lewej stronie), w pobliżu ołtarza Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pod chórem mamy natomiast nowy konfesjonał szafkowy, z jednym zwykłym zewnętrznym klęcznikiem oraz jednym pomieszczeniem z zamykanymi drzwiami.

Konfesjonał szafkowy: miejsce dla penitenta także z zamykanymi drzwiami zapewnia dyskrecję. (zdjęcie z domeny publicznej)

Miejsca specjalne

W nowoczesnych ośrodkach duszpasterskich buduje się specjalne kaplicy albo pokoje pojednania – pomieszczenia oddzielone od reszty kościoła, w których penitenci mogą w dogodnych warunkach przyjąć sakrament pokuty i pojednania. Ponadto przepisy stanowią, że chociaż konfesjonał jest właściwym miejscem do spowiedzi, to jednak można ją odprawić także w każdym innym, dogodnym miejscu. Dzięki temu można spowiadać chorych w ich domu lub na sali szpitalnej. W czasie pieszych pielgrzymek kapłani spowiadają pątników w marszu, pozostając nieco w tyle za grupą piechurów. W uzasadnionych, wyjątkowych przypadkach – na przykład spowiedzi generalnej – można odprawić sakrament pokuty także w wybranych pomieszczeniach.

Jak kartka z Ewangelii

Dzięki konfesjonałom kościół imituje kolejne miejsce biblijne – tym razem Jerycho. Ewangelia św. Łukasza (Łk 19,1-10) opisuje spotkanie Jezusa z Zacheuszem, zwierzchnikiem celników, który – by zobaczyć Jezusa, ze względu na swój niski wzrost – wspiął się na sykomorę. Na pamiątkę tego zdarzenia penitent przystępujący do spowiedzi „wspina się” na stopień, który jest zainstalowany z jego strony. W konfesjonale z człowiekiem dzieje się to samo, co stało się z Zacheuszem w Jerycho. Jezus nie mówi mu: ty łotrze, dziadu jeden, grzeszniku – tylko: dziś chcę się zatrzymać w twoim domu! Więc nie ma czego się bać ani wstydzić. Ale też nie można stać i gapić się, jak wół na malowane wrota. Trzeba coś powiedzieć. Wiadomo co: jeśli kogoś skrzywdziłem wynagrodzę!

Sykomora w Jerycho: to na nią według tradycji miał się wspiąć Zacheusz.

Sykomora, kuzynka innych drzew znanych z Biblii – figi i morwy. Ściślej rzecz biorąc jej pełna nazwa brzmi “figowiec sykomor”, a popularna – “ośla figa”. Ojczyzną sykomory jest środkowa Afryka. Stamtąd przez Egipt przywędrowała na Bliski Wschód. W kraju nad Nilem uchodziła za drzewo Izydy. Była niezwykle popularna z trzech powodów:
– miała doskonałe, odporne na zniszczenie drewno, dlatego używano jej do budowy łodzi i statków, a także rzeźb i trumien (sarkofagów),
– jest drzewem rozłożystym, a więc – podobnie jak figa – daje upragniony cień, którego powierzchnia, w przypadku starszych drzew, może sięgać nawet kilku arów,
– rodzi mnóstwo owoców, które rosną nie tylko na gałęziach, ale również bezpośrednio na grubym, oplecionym gałęziami pniu.

Jerycho – to najstarsze wciąż istniejące miasto na świecie. I jednocześnie najniżej położone (ok. 260 metrów poniżej poziomu morza). Znajduje się ok. 35 km od Jerozolimy. W czasach Jezusa przechodziły tędy karawany kupców wędrujących z Arabii do Egiptu. W Jerycho bije silne źródło, miasto jest więc oazą: gasi pragnienie wędrowców i pozwala im odpocząć. W tym sensie kościół także spełnia zadanie oazy – jest miejscem, w którym zaspokajamy pragnienie Boga i zaznajemy Jego odpoczynku.

Konfesjonały w północnej części nawy naszego kościoła. Po przeciwnej stronie znajdują się kolejne dwa.

Komorowice jak Jerycho

W naszym kościele rosną cztery Zacheuszowe sykomory – na stałe zainstalowano cztery konfesjonały. Mają charakter otwarty – spowiednik zajmuje miejsce za okratowanymi drzwiczkami, dla penitentów są stopnie i kratki po obu stronach. Na czas większych spowiedzi – przy okazji pierwszego piątku albo przed świętami, gdy do sakramentu pojednania służy więcej kapłanów, rozkłada się i dostawia przenośne konfesjonały, które po złożeniu służą jako zwykłe klęczniki. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, ze względów higienicznych kratkę oddzielającą penitenta i spowiednika przesłania przezroczysta folia.

Dołącz do wspólnoty